Po raz kolejny wyścig Le Mans pokazał jak niebezpieczne jest wpuszczenie na tor szybszych/mocniejszym bolidów klasy LMP wraz z samochodami klasy GTE. Wystarczy chwila nieuwagi, brak spojrzenia w lusterko i mamy problem. Tym razem byliśmy świadkiem jak dublowane Ferrari 458 GTE zajechało drogę bolidowi ( Toyota TS030) prowadzonemu przez Anthonego Davidsona, który po efektownym piruecie w powietrzu uderzył w bandę. Ten bardzo niebezpiecznie wyglądający wypadek miał miejsce
na końcu prostej Les Hunaudières, na wejściu w zakręt Mulsanne. Na szczęście nikomu nic się nie stało.